"Wszystko w porządku?"
Depresja… choroba przez którą, na świecie ginie tak wiele osób.
Choroba przez którą, życie traci sens.
Choroba która, jest częścią mnie. Częścią mojej codzienności.
Zastanawiałam się w jaki sposób opisać ten ból…
W jaki sposób przedstawić Ci to co czuję…
Że czuję się jakby zamknięta w klatce, jakby ktoś stojąc obok nie pozwalał mi się cieszyć. Że czuję się jakby przywiązana łańcuchami do skały… Jakby coś trzymało moje ręce i nogi tak mocno, że nie jestem w stanie wykonywać prostych czynności. Że czuję się jakby pod wodą, gdzie każdy oddech łapię z ogromną trudnością, a dostająca się ciecz zapiera dech w moich piersiach. Że czuję się jakbym była przedszkolakiem, od którego profesor na studiach wymaga by liczył całki. Że czuję się, jakby życie toczyło się obok mnie. Jakbym nie ogarniała co się dzieje. Że czuję się głupia… nieodpowiedzialna… słaba…
Pomnóż to wszystko przez dziesięć i podnieść do potęgi piątej… a i tak nie będziesz w stanie wyobrazić sobie tego w jakim stanie obecnie się znajduję… jeśli sam kiedyś przez to nie przechodziłeś…
Mam nawrót depresji. Tak! Mam nawrót depresji. Kolejny raz…
Kolejny raz jestem tak słaba, że jedyne co potrafię to powiedzieć: „Jezu… ufam Tobie”. Wiem, że ja potrafię ogarnąć tylko dzisiejszy dzień… Nie mam siły myśleć o jutrze, czy dalszej przyszłości. Ale… walczę!
Wciąż walczę!
Widzę ciemność i często brak jakiejkolwiek nadziei.
Napisałam wczoraj na jednej z grup wsparcia: „Czasami myślę, że już nic dobrego mnie nie spotka… Ale potem przychodzi kolejny dzień… i okazuje się, ŻE MIAŁAM RACJĘ.”
Jak bardzo trudno w tym czasie dostrzec choćby odrobinkę światła. Szukam, ale momentami już nie daję rady.
Więc… czy u mnie wszystko w porządku?
Z pozoru tak… Wewnętrznie, zdecydowanie NIE!
Kiedy radziłam sobie jeszcze w pracy, wycofałam się z bloga, bo nie chciałam pokazywać, że jestem taka słaba. Wycofałam się z pisania, żeby nie pisać, że jest trudno.
Postanowiłam w tym, chyba kluczowym, momencie jednak wrócić.
By napisać być może właśnie do Ciebie: „nie poddawaj się”.
Ja też nie mam siły… nie widzę sensu w życiu, czuję ból, smutek i pustkę… ale chcę pamiętać, że to choroba, TYLKO CHOROBA, że być może przyjdzie lepszy czas…
Przetrwamy go razem???