Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat!
Znasz tą piosenkę? Anna Maria Jopek śpiewa: „Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam.”.
Ostatnie moje dni są bardzo zabiegane. Sporo dzieje się w pracy, sporo dzieje się poza nią. W mojej głowie w związku z tym pod koniec tygodnia pojawiają się coraz częściej właśnie te słowa, wręcz błagająco: „Niech ktoś coś zrobi! Niech szef mi da wolne. Niech nie muszę jechać "tam", czy zrobić "tego!”
No właśnie… niech ktoś… niech coś… Nie mam wpływu na innych, na okoliczności. Ale… może by tak wziąć to
w swoje ręce? A może by spróbować „zatrzymać świat”?
Szalony pomysł? Możliwe! Ale jak to się mówi: „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. [Fakt, że i tak pić szampana nie będę, ale chyba wiesz co mam na myśli.]
Ja po prostu, nie chcę tak żyć! Nie chcę skupiać się tylko na działaniu! Nie chcę narzekać, że świat goni, a ja wciąż nie nadążam! Nie chcę kłaść się wieczorem totalnie zmęczona i poddenerwowana tym, że jutro będzie podobnie! Nie chcę NIE ŻYĆ!
Chcę cieszyć się z chwili. Chcę mieć czas dla przyjaciół. Chcę mieć czas dla siebie. Chcę mieć czas na pracę, ale również na odpoczynek. Chcę ZATRZYMAĆ ŚWIAT, aby móc to „chcę” zamienić w czyn!
Tylko czy ja jestem na tyle silna, aby zatrzymać świat? Przecież to jest totalnie nierealne. Chyba tylko Bóg by mógł to zrobić – SZALEŃSTWO!
I do tego szaleństwa w życiu chciałabym cię zaprosić! Jak???
Gdy wracałam do tych myśli, żeby ktoś zatrzymał czas, zapaliła się nad moją głową żółta żaróweczka. Poczułam się jak w kreskówce, kiedy główny bohater wpada na genialny pomysł, który rozwiązuje jego problem.
Jeśli chcę mieć czas na coś – mogę to po prostu zrobić! Zawsze zatrzymuję świat, kiedy jestem „tu i teraz”. Jeśli chcę po pracy odpocząć, mogę zamiast rozmyślania o tym co mam jutro do zrobienia, albo co zrobiłam dziś, po prostu oddać się przyjemności, która odrywa moje myśli od tego.
Mnie bardzo pomaga słuchanie muzyki, sport, spacer z Gapą, czy czytanie książki leżąc pod kocem popijając zieloną herbatę. Wyłączam się też i zatrzymuje świat jak koloruje kolorowanki, jak oglądam fajną bajkę lub film. Spotkania czy rozmowy z przyjaciółmi, przy których mogę być w100% sobą, również są bardzo pomocne.
Jak widzisz w moim wypadku jest sporo możliwości, żeby „zatrzymać świat”. Do mnie, tylko i wyłącznie, należy wybór i decyzja czy chcę skorzystać z tej ogromnej mocy jaką posiadam. Czy wybiorę bezmyślne przeglądanie internetu… czy będę się martwiła o jutrzejszy dzień… ....czy po prostu trochę się zmobilizuje i pozwolę na odpoczynek!
To jak będzie? Wchodzisz ze mną w ten szalony pomysł i plan zatrzymywania świata?
Zastanów się co dla ciebie jest odskocznią od życia? Co lubisz robić? I po prostu zacznij z tego korzystać!
Możliwe, że nie znajdziesz czasu na wielkie zmiany. Na chodzenie 3 razy w tygodniu na basen, 5 razy w tygodniu na siłownię, czy 4 razy do kina. Ale może znajdziesz chociaż 15 minut wieczorem przed snem, kiedy zamiast patrząc w telefon po prostu pobędziesz sam ze sobą i zrobisz coś tylko dla siebie? Może to będzie coś dobrego do jedzenia, które zjesz bez patrzenia w komputer, telewizor, czy telefon? Może kąpiel?
Po prostu spróbuj… a właściwie to… SPRÓBUJMY!
Mamy siłę by zatrzymać świat!
Błogosławię Monika