Gdzie jest Twoje miejsce, gdzie powinieneś iść?
Niecały miesiąc temu pojawiłam się pierwszy raz w Warszawie, aby udać się na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy. Dzień wcześniej od mojej znajomej otrzymałam link do piosenki „Być” zespołu Pięć Dwa Dębiec.
„Czasem trzeba tylko być, nie odwracać się w tył.
I żyć, nie będąc kimś ale będąc sobą,
akceptując to, bo nie znając siebie,
nie możesz wiedzieć co to znaczy być.
Gdzie jest twoje miejsce, gdzie powinieneś iść?”
Kiedy posłuchałam tego utworu i usłyszałam te słowa, poczułam się jak bokser wychodzący na ring. Poczułam jak „zagrzewają mnie do walki”, jak motywują, abym nie bała się i zrobiła to co powinnam. Słowa piosenki wybrzmiewały w mojej głowie.
Każdego kolejnego dnia „po prostu byłam, nie odwracając się w tył”, szłam dalej pokonując swoje lęki. Dziś jestem szczęśliwa i pełna Bożego pokoju,
że jestem tam gdzie jest moje miejsce!
To naprawdę cudowne uczucie wiedzieć, że jestem, gdzie być powinnam. Że znalazłam swój mały kącik na ziemi. Że robię to co kocham. Że mam możliwość ROZWOJU w zawodzie do jakiego czuję się powołana. To wszystko jeszcze bardziej mnie napędza i wzbudza wdzięczność Bogu za każdą chwilę.
Praca zajmuje mi sporo czasu, jak pewnie każdemu. Jednak zgodnie ze zdaniem „rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani minuty” ja nie narzekam, a po prostu staram się wykorzystać czas w pracy oraz czas poza pracą.
Często słyszę jak wiele osób jest wciąż niezadowolona z tego co robi. Słyszę narzekania, brak zapału. Docierają do mnie stwierdzenia, że marnuje się czas będąc w pracy. Ja podchodzę do tego inaczej. Bycie lekarzem weterynarii jest ogromną częścią mojego życia. Jest to pasja z której nie chcę rezygnować.
Gdy tylko przychodzą mi do głowy myśli, że „nie chce mi się”, albo „wcześniej miałam więcej czasu, a teraz codziennie do pracy”, od razu przypominam sobie okres „pustki” po studiach. Nie robiłam wtedy naprawdę nic i tak bardzo chciałam mieć jakieś możliwości rozwoju. Pamiętam jak bardzo byłam wtedy zmęczona życiem, jak brakowało mi czegoś co mnie motywowało.
Praca jest moją pasją, ale wiem, że życie nie składa się tylko z tego. Dlatego mimo tego, że mam mniej czasu niż wcześniej, że nie mogę wylegiwać się do południa w łóżku, staram się szukać chwil i możliwości na spotkania ze znajomymi, na wyjście z mieszkania, na poznawanie Warszawy.
Można by chyba mi trochę pozazdrościć, ale wiesz… ty też tak możesz!
Tak jak mówią słowa piosenki, musisz tylko poznać siebie, zaakceptować to jaki jesteś i rozpoznać gdzie jest twoje miejsce. To jest możliwe. Możliwe jest bycie szczęśliwym. Możliwe jest nie narzekanie. To wszystko zależy od nas samych.
Wymaga to pracy nad sobą, przezwyciężania trudności, ale warto! Warto, bo kiedy rozpoznajesz swoją drogę, masz cele do których chcesz zmierzać, a cele nas motywują. Dokładając do tego wdzięczność Bogu, nawet jak jest burza jest pięknie!
Zdaję sobie sprawę, że depresja z jaką mierzyłam się niedawno może wrócić. Wiem, że nie cały czas będzie tak „różowo” i pięknie, jak jest teraz. Dla mnie codzienność to jednak coś więcej niż tylko bezproblemowe życie. Często upadam, ale staram się wstawać z kolan. Czasami nie dzieje się to od razu. Czasami po prostu leżę przez jakiś czas na trawie próbując poskładać swoje życie jakoś w całość.
Cytując ponownie tekst piosenki: „Gdy ktoś się gubi, ktoś go odnajduje.” Ja często jestem tym „kimś” kto się gubi i niezmiernie cieszę się, mam tak wielu „ktoś” kto mnie odnajduje.
Życzę ci, abyś tak jak ja odnajdywał swoje miejsce. Abyś stawiał sobie cele i je realizował. Abyś mógł jak ja, powiedzieć: „jestem szczęśliwa/y, że jestem właśnie tu i robię to co kocham”! I pamiętaj, że ważne jest by: „Po prostu być, iść tam gdzie masz iść, tak.
Po prostu być, urzeczywistniać sny, tak.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być”
Błogosławię Monika
P.S. Dziękuję moim przyjaciołom i rodzinie, którzy tak bardzo mnie wspierają! Dziękuję za to, że akceptujecie mnie taką jaką jestem. Że czasami leżycie razem ze mną na trawie pozwalając mi na odpoczynek, a czasami motywujecie do wstania. Dziękuję, że we mnie wierzycie, że mam z kim porozmawiać, poradzić się, a czasami też pomarudzić! Dziękuję za szczerość, za te piękne, ale także za te trudne słowa prawdy z jakimi nieraz muszę się zmierzyć. Dziękuję za waszą miłość! Dziękuję wszystkim, którzy wspierają mnie modlitwą.
Bez was nie osiągnęłam bym tego i nie byłabym tu gdzie jestem!
Oczywiście, dziękuję również BOGU, bo bez Niego nie było by was! <3