„Nigdy nie jest za późno, by zacząć od początku” [recenzja #2]
Za kilka dni rozpoczniemy nowy rok. To chyba idealna pora, aby powiedzieć ci, wraz z recenzją książki „Szlak Kingi” Katarzyny Targosz: „Nigdy nie jest za późno, by zacząć od początku!”
Z książkami nigdy nie było mi po drodze. Lektury nie były moją mocną stroną w szkole, a w ostatnich latach zdecydowanie należałam do osób, które zaniżają statystykę „Ilości książek przeczytanych w ciągu roku przez polaków”. Zawsze jednak jeśli miałam wybierać gatunek była to powieść przygodowa.
Dlatego w momencie, kiedy przeczytałam recenzję Magdy z bloga Biegnąc pod wiatr „Podążając szlakiem Kingi…”, od razu pojawiła się myśl „muszę ją przeczytać!”. [Jeśli chcesz poznać fabułę przeczytaj najpierw recenzję Magdy, ponieważ w moim tekście niewiele jej zamieściłam.]
Niedługo potem książka „Szlak Kingi” autorstwa Katarzyny Targosz trafiła w moje ręce. Zaczynałam sceptycznie, bo dawno nie miałam z taką powieścią do czynienia. Dodatkowo wszystkie moje dotychczasowe inne próby czytania kończyły się odłożeniem książki w połowie i nie powróceniem już do lektury. Jednak mając w głowie słowa „że to naprawdę dobra, wciągająca pozycja” przewracałam kartki dalej.
Niedługo zajęło mi przekonanie się, że to co napisała Magda jest w 100% prawdą!
Dlatego, [UWAGA!] jeśli chcesz sięgnąć po „Szlak Kingi” polecam zabrać się za nią w momencie kiedy nie masz na głowie nic ważnego do wykonania. Bo styl w jakim jest napisana NAPRAWDĘ trzyma w napięciu i chce się czytać kolejne strony!
Mógłby ktoś powiedzieć, książka jak książka, co tak właściwie jest w niej niezwykłego?
Uważam, że najważniejszą rzeczą w tej książce jest to, że w Kindze, głównej bohaterce, każdy z nas mógłby odnaleźć po części siebie. Typowa osoba, która goni za sławą, za miłością, ale tak naprawdę jest nieszczęśliwa. Praca, imprezy, znajomi, romans z żonatym mężczyzną... ...a później powrót do pustego, ciemnego, cichego mieszkania. Pustka jaka jest tam, jest niczym w porównaniu z pustką jaka jest w sercu. Znasz to? Niby wśród ludzi, a tak naprawdę sam?
Kinga zaczęła właśnie odkrywać, że to co ją otacza tak naprawdę nie ma dla niej sensu. Kiedy wyjechała służbowo z wielkiego miasta w którym każdy jest dla siebie obcy, w którym każdy goni za wielkimi rzeczami do niewielkiego miasteczka zderzyła się z innym światem. Miasteczko w którym nie było tłumu turystów, w którym każda napotkana osoba odnosiła się do niej życzliwie i tak jakby znała ją od dawna.
Czy Ty czasami nie marzysz o tym, aby wyjechać, aby zatrzymać się, aby zostawić ten cały gwar za sobą? Te wszystkie kłótnie? Tą ciągłą gonitwę i walkę?
Ale gdzie odnaleźć taki świat?
Kiedy już cała historia się zakończyła… Kiedy już wszystkie zawiłe sprawy się wyjaśniły… Kiedy pozostałam z swoimi myślami, wciąż czując niedostatek i chęć poznania dalszych losów bohaterów… Na ostatnich stronach przeczytałam słowa od autorki. Brzmiały one tak: „Choć pisało się niełatwo (..) to jednak zależało mi na tym, żeby była ona – mimo włożenia w nią sporej dozy pisarskiej fantazji- pełna prawdziwych emocji i prawdziwych, ważnych wątków. Mam nadzieję, że to mi się udało, że powieść ta jest w stanie wywołać w czytelnikach wzruszenie i zadumę, a obok dostarczenia miłej czytelniczej rozrywki, skłonić do rozmyślań o kwestiach najważniejszych.”
Moim zdaniem, zdecydowanie Pani Katarzyna, osiągnęła swój cel. Powieść czytałam z zapartym tchem, a po jej przeczytaniu naszło mnie kilka myśli.
Historia Kingi, Sebastiana, Szymona, Michała i innych bohaterów momentami wydawała się być wręcz nie do wyobrażenia w realnym świecie. Ale zdanie które często tam się przewijało, dotknęło także i mnie: „Dla Boga bowiem, nie ma nic niemożliwego.”. Ich szlak życia był nieprawdopodobny, ale powiem Ci, że twoje życie również może się takie stać! Wystarczy, że (parafrazując słowa głównej bohaterki) „oddasz ster Jemu i w pełni zanurzysz się w Jego woli”.
Jednak warto mieć świadomość tego, że kiedy pójdziesz za Jezusem, wcale nie będzie różowo i kolorowo. Będzie trudno… ale z Nim łatwiej przejdziesz nawet największe trudności. To doskonale przedstawia ta opowieść!
Pamiętaj, że „nigdy nie jest za późno, aby zacząć od początku”! Jezus o ciebie walczy każdego dnia. I nawet jeśli myślisz, że już wszystko straciłeś… On przyjdzie z pomocą. A ten moment, kiedy Go poznasz, kiedy zacznie leczyć twoje potrzaskane na kawałki serce, twoje wspomnienia, będzie dla ciebie najważniejszym momentem w twoim życiu.
Możliwe, że Jego przyjście wywróci twoje życie do góry nogami, tak jak to było w przypadku Kingi. Ale pokój serca, wdzięczność, miłość i nadanie życiu sensu, którego być może od zawsze szukasz...
...będzie nagrodą za wszystko.
Nie ważne jak bardzo Twój szlak, „Szlak (wstaw tu swoje imię)”, jest pokręcony. Ważne jest to, że możesz z niego wyjść, wyprostować go i już nigdy nie odwracając się do tyłu, zacząć kroczyć nowym szlakiem. Możesz wyznaczać nowe cele i rozpocząć nowe życie.
Książka pozostanie tylko książką. Wciągająca, trzymająca w napięciu, ciekawa, poruszająca serce. Pozwalająca oderwać się od codzienności, od problemów. Polecam serdecznie, jeśli szukasz czegoś lekkiego, a zarazem wartościowego.
Pamiętaj jednak, że to twój szlak jest najważniejszy. Dlatego odpowiedz sobie na pytanie: Jaki jest twój szlak?
Książka budzi we mnie bardzo wiele emocji, których nie jestem w stanie przekazać ci, tak jakbym chciała. Wiec po prostu po nią sięgnij i sam przekonaj się czy było warto.
Błogosławię Monika