Pismo Święte (nie) dla każdego? [przerwa#1]
Przez ostatnie dwa miesiące regularnie pojawiały się wpisy, które zapraszały do spotkania z Bogiem podczas rozważania fragmentów z Ewangelii. Kiedy rozpoczynałam tą serię pojawiały się obawy, czy jest to dobry pomysł, czy komukolwiek to pomoże, czy ja temu podołam. Było to dla mnie wyzwanie. Wymagało ode mnie zaufania Bogu, poświęcenia czasu, oddania kawałka siebie. Bardzo cieszy mnie fakt, że udało się i że z Bożą łaską, wpisy pojawiały się w każdą sobotę.
Dziś nie ma kolejnego fragmentu oraz rozważania. Nie będzie ich także przez najbliższy czas. Dlaczego? Głównym powodem jest rozpoczynający się jutro adwent. Przerywam serię z myślą o tobie oraz o sobie.
Po pierwsze, nie chcę się powielać i zarzucać dodatkowymi rozważaniami. Zachęcam za to, abyś podjął jakieś postanowienie adwentowe. Możesz na przykład rozpocząć pracę z Kalendarzem Adwentowym, który bardzo gorąco ci polecam. Skup się tylko na jednej rzeczy, ale bądź jej wierny. [Kalendarz do pobrania: „Kalendarz Adwentowy” Maluczko i przyjaciele]
Po drugie, robię to z myślą o sobie i mojej relacji z Bogiem. Bardzo lubię pracować nad tekstami i dzielić się nimi z tobą, ale zajmuje to sporą część mojej uwagi. Dlatego chciałabym w tym czasie adwentu zająć się w 100% moimi rekolekcjami.
[Więcej o Kalendarzu Adwentowym oraz o moich planach, dowiesz się z wpisu: Adwent 2017 – podpowiedź, zaproszenie, moje plany.]
Jakiś czas po rozpoczęciu „działalności blogowej”, aby nie porzucić pomysłu i nie zniechęcić się zbyt szybko, powiedziałam sobie, że chcę go prowadzić do końca roku kalendarzowego, niezależnie od tego co się będzie działo. Natomiast po nowym roku, podejmę decyzję co dalej. Właśnie wracając do tej myśli, w czasie adwentu chcę całkowicie pozostawić bloga i rozeznać „co dalej?”. Chcę zapytać Boga jaka jest Jego wola? Czy chce, abym prowadziła tą działalność na Jego chwałę? A może ma dla mnie inną propozycję? Jestem by służyć.
Cieszę się, że mogłam „spotykać się” z tobą i dzielić swoimi przemyśleniami przez te kilka ostatnich miesięcy. Mam nadzieję, że coś pozytywnego wniosłam w twoje życie, a przede wszystkim, że chociaż w minimalnym stopniu pokazałam ci, że Bóg cię naprawdę kocha. A może nawet odczułeś miłość Boga? – byłoby pięknie!
Dziś żegnam się z tobą, dziękując że byłeś ze mną. Zapraszam cię serdecznie do tego, abyś i ty poświecił te 3 tygodnie adwentu na spotkania z Panem. Czy blog „PanDa” powróci w pełni i będzie dalej się rozwijał? Tego nie wiem, ale chcę służyć Bogu, więc co Pan Da tak właśnie będzie!
Otaczam cię na ten czas swoją modlitwą
Błogosławię Monika